W moich ostatnich ulubieńcach miesiąca kolejny raz pokazywałam kosmetyk marki The Balm, tym razem jednak był to słynny rozświetlacz Mary-Lou Manizer, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Po tych wszystkich zachwytach sama byłam ciekawa, czy jest wart tylu wpisów, zwłaszcza, że rozświetlacze od jakiegoś czasu lubię bardzo.
Marka kojarzy mi się przede wszystkim z pięknymi, oryginalnymi opakowaniami i tak też jest w tym przypadku, piękna blondynka przyciąga wzrok. Prócz ciekawego motywu mamy do dyspozycji również spore lusterko i oczywiście, 8.5g produktu. Odcień określiłabym jako ciepły, szampański.
Pigmentacja jest bardzo dobra, wystarczy delikatne przejechanie pędzlem aby nabrać właściwą ilość do rozświetlenia twarzy. W mojej opinii niewprawione osoby mogą z nim z łatwością przesadzić, ale całe szczęście, że efekt błysku można stopniować.
Nie znajdziemy tu co prawda brokatu, ale moim zdaniem nie jest to produkt na co dzień, przynajmniej jeśli chodzi o mój odcień skóry. W porównaniu z minerałami, które nienachalnie dodają świeżości i odświeżają wygląd całej twarzy, mam wrażenie, że któraś z moich zaznajomionych z tematem koleżanek będzie w stanie stwierdzić, że stosowałam kosmetyk tego typu.
Być może jest to wina tego, że w makijażu raczej celuję w chłodne odcienie, a wspaniała Mary jest bardziej złotawa? Polubiłyśmy się, stosowałam ją w ostatnim czasie bardzo często, ale największej, życiowej przyjaźni raczej nie widzę.
Z przyjemnością sięgnę po nią przed większym wyjściem, zdjęciami lub gdy najdzie mnie ochota na większy niż zazwyczaj błysk na policzkach. Biorąc pod uwagę fantastyczną wydajność i brak pylenia kwota ponad sześćdziesięciu złotych, jaką należy za nią zapłacić jest moim zdaniem adekwatna.
Zobacz również:
Muszę sobie go końcu sprawić bo wygląda obłędnie. Choć na razie póki co żaden nie przebił mojego MACowego rozświetlacza soft & gentle. :)
OdpowiedzUsuńMaca nie miałam niestety, ale słyszałam wiele pozytywnych opinii :)
UsuńJa ją bardzo lubie, złotawy odcień mi pasuje;)
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę chłodniejsze, choć Mary ma swój urok :)
UsuńUwielbiam. Mój ulubiony rozświetlacz. ;)
OdpowiedzUsuńCzyli należysz do całej rzeszy zwolenniczek Mary:D
Usuńuwielbiam go, pięknie Ci w nim :*
OdpowiedzUsuńA dziękować :*
UsuńBardzo ładnie się u Ciebie prezentuje:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Kate :)
Usuńwyglada pieknie ale mnie nie kusi, bo jakos nie przepadam za rozswietlaczami.
OdpowiedzUsuńTo faktycznie, ma się co porywać :) U mnie rozświetlacze się sprawdzają bo jestem wiecznie niewyspana :D
UsuńPolecam Ci mineralne rozświetlające kulki z Kobo (dostępne np. w Naturze na Zana). Mają chłodniejszy odcień, świetnie spisują się jako uzupełnienie minerałów, twarz oprószona nimi na wykończenie nie jest tak matowo płaska. Nie mają brokatu, dają świetny efekt na co dzień. Nie stosowałam ich na policzki, bo nie umiem ;) Nie mam wprawy z rozświetlaczami, bronzerami, ale te są cudne. W necie funkcjonują jako odpowiednik słynnych Meteorytów.
OdpowiedzUsuńWiem, o które kuleczki Ci chodzi :) Może niedługo będę miała okazję nieco bardziej poznać kosmetyki KOBO, więc dziękuję za polecenie :))
UsuńCzy używałaś kiedyś odżwyki Mrs Potters z aloesem? Albo Garniera awokado i karite? Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzałyby się na Twoich włosach :)
OdpowiedzUsuńMiałam dawno temu odżywkę Garnier karite i całkiem ją lubiłam, choć nie był to mój szczególny ulubieniec. Z tego, co wiem, teraz niestety zmienił się skład ;)
UsuńPięknie wyglądasz z takim rozświetleniem :)).
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;)
UsuńPiękny jest ten rozświetlasz ale cena mnie osobiście odstrasza :\
OdpowiedzUsuńNiemała jest, zwłaszcza gdy kupuje się w ciemno, ale produkt jest szalenie wydajny :)
UsuńPodobny do tego z Makeup Revolution :)
OdpowiedzUsuńA właśnie go niedawno odebrałam i ten, który mam zdecydowanie się różni :)
Usuńgdyby nie ta cena :(
OdpowiedzUsuńWysoka, ale myślę, że ogromna wydajność ją rekompensuje :)
UsuńOgólnie jest fajny, ale ja za złotem nie jestem (chyba, że w lecie), ale lubię go jako cień :)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować jako cień, czasem tylko dokładam na łuk brwiowy w tym momencie ;)
UsuńUwielbiam go <3
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, zwłaszcza, jeśli jesteś bardziej za złotem Kamilo :)
Usuńnie jestem przekonana do rozświetlaczy, ale ten wygląda przyjaźnie :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj delikatniejszych, rozświetlacz dobra rzecz :)
Usuńwygląda pieknie, ale na co dzień nie stosuję rozświetlacza :)
OdpowiedzUsuńJa teraz tak przywykłam, że nie używam takich kosmetyków tylko wtedy, gdy się baaardzo śpieszę:D
UsuńAleż pięknie się prezentuje :) oj czuję, że będzie moja ;).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się uchwycić efekt, zwłaszcza, że sama jestem ostatnio mało fotogeniczna ze względu na brak snu :D
UsuńTo prawda, opakowania są przepiękne, ale efekt jeszcze lepszy. Planuję go w końcu kupić w tym roku :)
OdpowiedzUsuńObyś była więc zadowolona! :)
Usuńuwielbiam ! nic więcej mówić nie trzeba na jej temat poza tym jednym słowem :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńKosmetyki The Balm, to jakość sama w sobie. Planuję kupić paletkę (jeszcze nie wiem którą) cieni i bronzes bahama mama.
OdpowiedzUsuńMnie też kuszą jeszcze inne produkty :)
Usuńwiem, że nie na temat, ale musze sobie kupić takie duże lustro, bo te zdjecia są śliczne :)
OdpowiedzUsuńA nie moje akurat ;)
UsuńWyglądasz w nim ślicznie! A sam rozświetlacz kocham!
OdpowiedzUsuńDziękuję Złotowłosa :)
UsuńGdzie można go dostać? :)
OdpowiedzUsuńMój pochodzi z drogerii Ekobieca :) Niestety, kosmetyki The Balm są dostępne raczej tylko w sklepach internetowych.
UsuńWyglądasz obłędnie w ustach nude i kresce <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńHaha, czyli wnioskuję, że najbardziej podobam Ci się w minimalnym makijażu :D <3
UsuńA mi przydałby się właśnie bardziej złoty rozświetlacz. Mam biedronkowy highlighter z Bell i jest piękny, ale to srebro nie zawsze idealnie pasuje ;)
OdpowiedzUsuńA może coś z MUR? Niedługo zrobię porównanie, ale dopiero co dostałam paczkę :)
UsuńMnie również kusi ten kosmetyk, ale wiem, że raczej bym z niego na co dzień nie korzystała. Zamówiłam pełnowymiarowe opakowanie minerałków a pamiętam jaki miałam po nich efekt - właśnie takiego naturalnego rozświetlenia :) Poza tym choruję na punkcie w miarę naturalnej i ukierunkowanej pielęgnacji, w co minerały idealnie się wstrzelają :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię rozświetlacz mineralny La Rosa i Earthninicty :)
UsuńHej, mam prośbę, wrzuciłabyś fotkę na insta ze szminka Frambourjoise i Hot Pepper? Pytam, bo mam mniej więcej podobny tym urody a nwm na którą się zdecydować i jak się prezentuja na ustach :c
OdpowiedzUsuńChodzi Ci o to jak w niej wyglądam? Zdycydowanie lepiej w hot pepper, ale gdy odeśpię sesję to postaram się coś cyknąć w weekend :)
Usuńfaktycznie pieknie rozświetlil Ci skórę! :) ja mam z Kobo i jest najelspzy :)
OdpowiedzUsuńKtóry z kobo? :D
UsuńJakiś rok temu naprawdę wkręciła mi się Mary, ale na rynek weszło akurat Makeup Revolution i kupiłam Golden Lights ;) cieszę się, że zaoszczędziłam trochę grosza ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz zjawiskowo, naprawdę świetnie wybrany rozświetlacz do Twojej cery. Pełen profesjonalizm !
OdpowiedzUsuń