17 maja

Nowy, uniwersalny ulubieniec | Wellness & Beauty kwiat wiśni & ekstrakt z róży



Czasem zdarza się, że zupełnie nieoczekiwanie odkrywamy genialny kosmetyk, który ciężko odstawić na półkę. Tak też było w moim przypadku z rossmannowym olejkiem z serii Wellness & Beauty, który długo przeleżał, czekając na swoją kolej. Co mnie zniechącało? Ekstrakt z róży. Obawiałam się zapachu, za którym nie przepadam. Zaskoczenie jednak było ogromne.


Nuta zapachowa bowiem zupełnie nie przypomina znanej mi, gdzie najczęściej kojarzyła mi się ona ze starszymi paniami, hojnie skropionymi dusznymi perfumami. Typowej róży więc tutaj nie ma. Jak pachnie natomiast kwiat wiśni? Nie ukrywajmy, to zadanie ciężkie do opisania, zwłaszcza, że nie posiadam daru opowiadania o tak subiektywnych odczuciach w piękny sposób. Napiszę jednak, że kompozycja obu okazała się bardzo relaksująca, nieoczywista i otulająca, niczym miękki koc. Świetnie nawilża skórę i szybko się wchłania.


Świetnie sprawdza się do nawilżania ciała po kąpieli, zwłaszcza, jeśli dokucza nam stres. Nie jestem i nigdy nie byłam fanką balsamowania skóry, ale wieczorny rytuał przy wykorzystaniu tego olejku jest wart zdecydowanie więcej niż dziesięć złotych, które należy wydać na niego w sklepie.
Sprawdza się również w kwestii olejowania włosów, zabezpieczania końcówek czy też rozpuszczania trwałego makijażu. Przy tym pierwszym zastosowaniu warto wspomnieć, że zawarta w nim rycyna może przyciemniać odcień pasm.


Jeśli chodzi o zmywanie go to również nie ma problemu i nie udało mi się jak dotąd zafundować sobie bad hair day.

Całą serię Wellness & Beauty uważam za niebywale udaną, zarówno jeśli chodzi o działanie, a także cenę, opakowania i składy.  W tym przypadku mogę przyczepić się jedynie pompki, która nieco się zacina i w łatwy sposób można pobrudzić wszystko w około. Więcej minusów nie znajdę, choćbym nie wiem jak szukała. Niedługo szykuje się wypad do drogerii po kolejny egzemplarz, choć ciekawią mnie inne wersje zapachowe.
Polecam, nie oderwiecie się od niego tak łatwo!
 

34 komentarze:

  1. Cena niska, a zapach intrygujący. Z pewnością się za nim rozejrzę jak będę w drogerii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie znoszę balsamowania się po kąpieli, nigdy nie chce mi się czekać aż produkt się wchłonie. Jak jest z tym olejkiem? Szybko się wchłania? Pozostawia tłustą powłokę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie bardzo szybko, ale ja mam suchą skórę :) Spróbuj, choćby ze względu na zapach :)

      Usuń
  3. U mnie ten olejek nie sprawdza się w pielęgnacji ciała. Nie daje satysfakcjonującego nawilżenia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda :( U mnie o dziwo daje radę, a mam suchą skórę. A zapach chociaż Ci się podobał?:D

      Usuń
    2. Tak raczej neutralnie.. Szału na mnie nie zrobił, ale też mnie nie odpycha.

      Usuń
    3. Dobrze, że chociaż Cię nie drażnił w takim razie :)

      Usuń
  4. Bardzo lubię wszechstronne kosmetyki, na pewno zwrócę na niego uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam olejki w każdej postaci, więc ten na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie również olejki to podstawa pielęgnacji :)

      Usuń
  6. Jeżelibym go miała to zapewne używałabym go do olejowania włosów. Zobaczymy... może kiedyś się na niego skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie boisz się rycyny, to jak najbardziej :) Choć u siebie nie zauważyłam przyciemnienia.

      Usuń
  7. Strasznie kusi mnie ten olejek! Ja również nie przepadam za ciężkim i duszącym zapachem róży, który często możemy spotkać w takich "babcinych" kosmetykach, jednak już olejek Evree przekonał mnie że zapach róży może oznaczać coś pięknego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Evree nic jeszcze nie miałam, ale wszyscy bardzo chwalą ich produkty:)

      Usuń
  8. skoro ma tak wielofunkcyjne zastosowanie to warto się w niego zaopatrzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wypróbowałabym do olejowania włosów ale zapach jest tak wysoko w składzie... a ekstrakt dopiero za nim. Ale mimo to spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, kompozycja zapachowa dość wysoko ale nawet jeśli nie sprawdzi się w kwestii włosów to znajdzie się inne zastosowanie :)

      Usuń
  10. Mmm uwielbiam ten zapach więc będę na niego polować :)

    www.moja-zielona-kosmetyczka.blogspot.com/ zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Potrzebuję czegoś nowego do olejowania włosów. Opis tego olejku brzmi świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zawarta w nim rycyna nie przyciemniła włosów, ale warto wspomnieć, że znajduje się ona w składzie :)

      Usuń
  12. Wygląda bardzo zachęcająco. Muszę mu się bliżej przyjżeć :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja z kolei bardzo lubię różane zapachy, więc muszę go poznać. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej typowej róży tu nie znajdziesz, ale mam nadzieję, że mimo to się nie zawiedziesz :)

      Usuń
  14. Mam ten olejek w zapasach, cierpliwie czeka na swoją kolej. Zamierzam używać do włosów i ciała. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę wypróbować :) mam z tego sól i jest bardzo fajna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Soli akurat nie mam, ale miałam kilka innych kosmetyków z tej serii, masło do ciała, olejek do kąpieli, żel pod prysznic :) Wszystkie bardzo przypadły mi do gustu.

      Usuń
  16. Bardzo przyzwoicie się prezentuje. :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!