O gumkach Invisibobble pisano już tyle, że wahałam się, czy warto wspominać o nich również u mnie. Jednak jako, że moje zdanie o nich się zmieniło dorzucę swoje trzy grosze, jako posiadaczka długich, ciężkich i niskoporowatych włosów. Z zazdrością spoglądałam zawsze na fryzury i koczki w stylu messy, które w łatwy sposób można otrzymać dzięki ich pomocy.
Dzięki specyficznemu wyglądowi: kolorowej sprężynki z tworzywa ma dobrze trzymać włosy, nie naciągając przy tym skóry głowy. Dodatkowo nie powinna pozostawiać odgnieceń. Szczerze powiedziawszy bardzo długo nie byłam do nich przekonana. Miałam tańszy odpowiednik, który sprawdzał się słabo. Irytowało mnie jej rozciąganie, a nie wiedziałam, że wystarczy wrzucić ją do gorącej wody. Jakie zauważyłam plusy? Wykonanie artystycznego nieładu jest zdecydowanie łatwiejsze, choć nadal nie jest to produkt idealny dla mnie. Nie mam jednak za złe, włosy śliskie, ciężkie i długie bywają trudne przy próbach takiego ułożenia. Nadaje się do spania, nie wpija się w ciało, nie pozostawia widocznych śladów po jej użyciu.
Na co dzień również świetnie spisuje się do domowego, lekkiego zwinięcia pasm, choć nie jest jednak na tyle mocne, by całość nie rozpadła się przy większym ruchu głową. Zawsze jednak jest to lepsza alternatywa dla metalowej, o zgrozo, spinki, po którą z chęcią sięgałam. Nie wyobrażam sobie jednak wiązać nią włosy na siłownie, czy do biegania, w tym przypadku zupełnie się nie sprawdziła.
Gdy związywałam małą ilość pasm lubiła na trwale się wplątywać, to jeden z większych minusów, jakie zauważyłam. Jeśli chodzi o wysokie kucyki, to spisuje się względnie dobrze. Nie na tyle, bym wyszła tak na uczelnie czy gdziekolwiek, ale jako baza do koczka bardzo ją sobie chwalę.
Jest woododporna, łatwo się myje, wraca do swojego kształtu. Ma ładne kolory, jest praktycznie niezniszczalna. Myślę, że warto się skusić, na jedną, na początek :) Moje pochodzą ze sklepu ekobieca.pl, z którym jak wiecie współpracuję. Cena jednej to 5 złotych.
U mnei et gumki zupełnie się nie spisują. Nie trzymają wystarczająco mocno i neistety odgniatają się na włosach
OdpowiedzUsuńSzkoda, ja częściowo jestem zadowolona:)
UsuńUżywam tych gumek, ale też słabo sprawdzają się na moich włosach :(
OdpowiedzUsuńOpinie co do nich są bardzo sprzeczne jednak :)
UsuńJa uwielbiam te gumki do włosów. A próbowałaś gumek TWISTBAND? Też są bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńMiałam takie z HM i są fajne, ale też często mi się zsuwają z warkocza, bo do tego najczęściej je stosowałam :) W Sinsay widziałam fajne wzory.
Usuńmnie te gumki ciągną.
OdpowiedzUsuńAle Ty masz cudowne włosy!! <3
Dziękuję bardzo :) Ostatnio mocno odżyły :)
UsuńU mnie w miare dobrze się spisują :)
OdpowiedzUsuńCzyli kolejna zadowolona :)
Usuńkupiłam ostatnio opakowanie czarnych. do sportu jestem absolutnie przeciwna, mimo że włosy mam krótkie i lekkie, to gumka spada i słabo trzyma. natomiast do chodzenia na co dzień, na uczelnię czy po domu spisują się super, bo wysoki kucyk trzyma się bardzo ładnie i wysoko (:D), a na dodatek gumka nie wiąże włosów tak ciasno, więc obwód kucyka wzrasta u mnie dwukrotnie i wygląda, jakbym miała o połowę więcej włosów :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie liczyłam na taki efekt kucyka u mnie ale jest taki "smętny", bo całe włosy swoje ważą :(
UsuńSłyszałam o tych gumkach ale jakoś nie jestem do nich przekonana :)
OdpowiedzUsuńJa też nie byłam, teraz uważam, że są w porządku :)
UsuńNie miałam oryginalnych gumek Invisibobble, ale miałam dwie podróbki kupione w drogerii na sztukę. Na moich włosach, które są prawie do wysokości pasa i dosyć śliskie przy nasadzie głowy, nie sprawdzają się w ogóle. Tak jak napisałaś - do lekkiego upięcia, spania czy związania warkocza. Przy koczku i kucyku na czubku głowy zupełnie się nie sprawdziły i od razu zsuwały się. Może oryginalne Invisibobble sprawdziłyby się lepiej, choć nie sądzę, by były wyprodukowane z innego tworzywa.. ;)
OdpowiedzUsuńMoja podróbka sprawdzała się nieco gorzej mam wrażenie ;)
UsuńMam oryginalne, u mnie po 2-3 dniach rozciągają się (można je nieco "naprawić"), wplątują się mocno a przy lżejszym zawiązaniu zsuwają się i kucyk w ogóle nie trzyma. Do luźnej kitki czy warkocza wstążka wystarczy, a do niczego innego te gumki u mnie się nie nadają.
OdpowiedzUsuńMam włosy raczej niskoporowate, delikatnie falowane, średniogęste, ale dość cienkie - może do grubych włosów są lepsze.
Do warkocza są super, ale do kucyka u mnie już mniej :)
UsuńNigdy nie probowalam.
OdpowiedzUsuńRozumiem;)
UsuńU mnie te gumki świetnie sprawdzają się do fryzury na noc albo do chodzenia po domu w koczku. Do ćwiczeń nie nadają się kompletnie, bo zsuwają się z włosów.
OdpowiedzUsuńDo domu są świetne, to fakt :)
UsuńZe swetrem to pojechali. :D
OdpowiedzUsuńFakt :D Tego się nie spodziewałam :D
UsuńJa jeszcze ich nie miałam, ale ciągle myslę czy się skusić..
OdpowiedzUsuńSweter ma piękny kolor, ale nieźle się ubawiłam po obejrzeniu drugiego zdjęcia :D :D
Pozdrawiam serdecznie
Galia
Uwierz mi, wróciłam zmęczona do domu i odebrałam paczkę...Romwe zrobiło mi dzień, serio :D
UsuńMuszę się w nie zaopatrzyć. Masz piękne włosy ! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńZnam wiele osob, ktore ich uzywaja;)
OdpowiedzUsuńMoje koleżanki mają różne odpowiedniki :)
UsuńNa moich cienkich i delikatnych włosach, Invisi sprawdzają się idealnie. :-)
OdpowiedzUsuńA nie wkręcają Ci się pasma, gdy zwiążesz małą ilość włosów ?
Usuńposiadam jedną z takich gumek i jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńmam dość blogów na blogger, chce udowodnić że na platformie tumblr.com , można prowadzić bloga. Prowadzę bloga gdzie dodaje swoje stylizację, fotografie itp. . Serdecznie zapraszam na mojego bloga : http://eskucinska.tumblr.com/
Szczerze powiedziawszy, mnie osobiście tumblr nie przekonuje :)
UsuńKocham te gumki, ale na siłownię sprawdzają się u mnie wyłącznie włosy spięte klamrą, ewentualnie w rozpuszczonych już jest wygodniej ;)
OdpowiedzUsuńKurde, moje są za długie na latanie po siłowni w rozpuszczonych :D to by było prześmieszne chyba :D
UsuńOstatnio kupiłam te gumki i bardzo je polubiłam :)
OdpowiedzUsuńTo super w takim razie :)
UsuńNigdy nie miałam tych gumek, ale chyba się skuszę. Też mam ślizgie włosy i rzadko która gumka utrzymuje je na miejscu...
OdpowiedzUsuńI świetny sweterek (kolor)! Szkoda, że jest taki szeroki... ;)
Kolor i dekolt sweter ma świetny, ale coś będę kombinować z nim :)
UsuńJa przywykłam do niedbałego kucyka jaki funduje gumka :p ale fakt, do ćwiczeń (nawet tych w domu) nie nadaje się, zaraz zjeżdża z włosów.
OdpowiedzUsuńMnie denerwuje taki "smutny" kucyk, ale zależy czy mam włosy świeżo po myciu, czy nie;)
UsuńCzytuję Cię regularnie, ale nigdy nie zostawiłam komentarza. Dzisiaj musiałam. Sweter. Płaczę ze śmiechu!:)
OdpowiedzUsuńW takim razie niezmiernie mi miło, że się ujawniłaś :D nawet jeśli ze względu na sweter :D
UsuńKiedy zakochiwałam się w tych gumkach, miałam nieco więcej włosów niż teraz i były dla mnie idealne :) Teraz, z racji objętościowo mniejszej fryzury już się niestety tak dobrze nie sprawdzają i wróciłam do tradycyjnych gumek bez metalowych elementów.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Rogaczki, a masz jakieś problemy z wypadaniem? Jeśli tak, polecam ampułki z placentą, ale lecę, nadrobię bloga, może się czegoś dowiem :)
UsuńMnie też sweter rozbawił co niemiara ;) Piękny kolor, mało jest ubrań w takim ładnym, butelkowym odcieniu.
OdpowiedzUsuńW temacie gumek- sprawdzają się (z trwałością fryzury jest różnie), w miarę dobrze trzymają włosy, jak się rozciągną wrzątek załatwi sprawę- magia ;) Ale, że przez większość czasu włosy mam zwinięte w kok, pokochałam chińskie spin pin ;) Też wynalazek z kosmosu ale mogę polecić, może i Twoim włosom przypasują :)
Dlatego nie planuję rzucić go w kąt szafy, tylko jakoś zwężyć :D A za takim kolorem i typowym kobaltowym wręcz przepadam :) Co do spinek, to miałam je kiedyś, ale miałam wrażenie, że na moich śliskich włosach musiałabym użyć aż czterech :/ Na pewno sprawdzają się super przy włosach falowanych, piękne koki wychodzą :D Aż zazdroszczę :)
UsuńJa używam trzech i jeszcze końcówki podpinam żabką ;) Ale mojej znajomej wystarczy jedna, a włosy ma długie i ciężkie. Nie wiem jak to robi ;)
OdpowiedzUsuńJakiś talent chyba :D
UsuńDla mnie, osoby o cienkich, wysokoporowatych włosach do długości stanika, te gumki były strzałem w dziesiątkę. Ale myślę, że rzeczywiście na takiej gęstości i długości jak Twoja (której baaaardzo zazdroszczę - masz śliczne włosy) mogą już nie dawać rady tak dobrze trzymać.
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Dziękuję bardzo Agnieszko :) Super, że u Ciebie tak dobrze się sprawdzają :)
UsuńJedyne gumki, które mnie nie ciągną i nie ściągają tak mocno włosów od nasady. Fajnie wygląda wysoki kucyk upięty nimi, bo jest taki luźniejszy. W rossku ostatniio znalazłam ładniejszy odpowiednik, i tańszy przy okazji, mają nieco inny kształt i trochę mocniej upinają. Wydają się porządniejsze, bo jedna z invisibobble już mi strzeliła.
OdpowiedzUsuńWiem, o których mówisz, koleżanka ostatnio mi pokazywała :D Takie masywniejsze są :D
UsuńAaa, mój kucyk po nich jest taki "smutny", ale to kwestia tego, że włosy są ciężkie same w sobie :(
UsuńJa osobiście bardzo je lubię. Mają tylko tę wadę, że strasznie wplątują mi się we włosy :(
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia :) Ja widziałam invisibobble w troszkę niższej cenie - ok. 4 złote za sztukę. Jak dla mnie, fajnie, że takie gumki mogą też się przydać jako tania biżuteria na co dzień. Najlepiej je przetestować samemu i wyrobić sobie własną opinię:)
OdpowiedzUsuńJa nie wierzyłam w nie dopóki nie kupiłam podróbki za 45 gr, która sprawdzała się swietnie, dobrze trzymała, i nie szarpała. Mam włosy proste cienkie i rzadkie. Skusiłam sie na oryginal... i powiem ze podróbka, o wiele lepsza choć jej zywotnosć jest krótka. Oryginał szarpie mi włosy przy ściąganiu. Trzyma co prawda tez dobrze, ale zdejmowanie go jest bolesne, musze to robic mega delikatnie.
OdpowiedzUsuń