13 września

Rozczarowanie roku | Pędzle Real Techniques


Im więcej zachwytów, tym wymagania rosną, nie trzeba nikomu tego mówić. O pędzlach Real Techniques by Sam & Nic Chapman słyszał już cały urodowy świat. Sama swego czasu miałam je w swoich subskrypcjach, stąd, moja ciekawość była spora.
Pół roku temu kosmetykomania.pl przesłała mi wybrane pędzle do recenzji. Wybór padł na Blush Brush i Stippling Brush. Pochwał na blogach nie było końca, bardzo rzadko spotkałam się z neutralnymi opiniami. Co więc szkodziło mi je wypróbować?

Skupiając się na pozytywach, mogę wymienić kilka: dobrej jakości, miękkie włosie, które nie zmieniło się poprzez ten czas, mimo wielu prań. Nie zauważyłam również ubytków po myciu, czy podczas aplikacji kosmetyków. Schną szybko, w tej kwestii nie sprawiają problemów. Są porządnie wykonane, choć napisy nieco się już starły. Zmiany kształtu również nie zauważyłam.


Jednak jest kilka sporych minusów, które sprawiają, że nie sięgam po nie zgodnie z przeznaczeniem. Moim zdaniem włosie w pędzlu do podkładu jest zupełnie niedopasowane do aplikacji tego typu produktów. Jakiego kosmetyku bym nie użyła, efekt smug, nierównomiernego rozprowadzenia gwarantowany. Odnoszę wrażenie, że samo wspomniane włosie jest zwyczajnie za długie, powinno być również gęstsze. Próbowałam różnych podkładów z podobnym skutkiem, próbowałam nieco zwilżać go wodą, co również nic nie dało. Znalazłam jednak dla niego bardzo dobre zastosowanie, mianowicie, genialnie współdziała z bronzerem, gdy konturuję twarz. Zawdzięcza to swoim ostrym krawędziom i w tym celu bardzo lubię po niego sięgać.


Jeśli chodzi natomiast  o pędzel do różu, sądziłam że dobrze sprawdzi się przy aplikacji rozświetlacza. Tutaj może nie jestem mocno zawiedziona, ale jednak to nie to, czego bym oczekiwała. Jest dla mnie za duży i zdecydowanie bardziej wolę małe jajeczko Hakuro, przypuszczam, że jeśli stosowałabym go zgodnie z przeznaczeniem, to nie zrobiłoby to specjalnej różnicy. Dobrze sprawdza się przy wszelkiego rodzaju blendowaniach, ale nie jest znowu niezastąpiony. Do samego bronzera jest za duży, sprawdzi się tyko w przypadku mało precyzyjnego ocieplania twarzy, ale sama tego sposobu nie praktykuję.


Mówi się trudno, testuje się dalej ;) Choć gąbka RT wciąż mnie kusi.


51 komentarzy:

  1. Słyszałam o nich,natomiast ich nie posiadam.Gąbka RT wydaje się być ciekawa faktycznie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jest sporo tańsza od BB więc ciekawość tym większa :)

      Usuń
  2. Nie mam żadnego z tych pędzli, chociaż zachwyty nad nimi są wszędzie. Po prostu nie widzę sensu wydawać tyle na pędzle, a Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja z kolei nie mam tych pędzli, ale wolę nie szukać niczego nowego i pozostaje przy sprawdzonych pędzlach z Onglota i Sephory:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Inglota chyba miałam jakieś pędzle kiedyś, ale już pewna nie jestem :)

      Usuń
  4. Ja mam ten do różu i uwielbiam, do rozświetlacza to on się nie nadaje do tego jest specjalny pędzel od rt. Ten pędzel jest genialny do rozcierania różu, bronzera i nakładania pudru z drobinkami na szyję i dekolt. Kupiłam go przyjaciółce kiedyś na urodziny i jest zachwycona.
    Drugi owszem, miałam i to było nieporozumienie, zostawiał smugi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie widziałam teraz, że jest osobny do rozświetlacza, ale tak sobie wymyśliłam wtedy, że skoro nadaje się do różu to i do tego też powinien się nadać :) Choć kierowany jest do konturowania, to tak jak mówisz, raczej do rozcierania sprawdza się lepiej.

      Usuń
  5. Mam ich gąbeczkę i jestem bardzo zadowolona, bardzo ładnie nakłada podkład. Nie ma żadnych smug i wygląda naturalnie ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm ciekawe jak wypadnie w porównaniu z BB :) Dziękuję za opinię, zainteresuję się nią;)

      Usuń
  6. Ja osobiście używam takich lokalnych no namów i ze wszystkich jestem zadowolona :) Jedynie mam 2/3 Inglota ale większej różnicy nie widzę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie się zaczęłam zastanawiać, jaki ja miałam pędzel z Inglota i gdzie on się podział :D

      Usuń
  7. Też nie lubię tego pędzla do różu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przybij piątkę w takim razie :( Jeszcze faktycznie, nie mam prawa się czepiać, że nie nadaje się do rozświetlacza (choć nakładany na podobnej powierzchni jednak) ale do konturowania to raczej słabo u mnie. Może gdybym lubiła ocieplać twarz bronzerem to faktycznie.

      Usuń
  8. kurcze... a ja tak te pędzle chciałam na urodziny! muszę jeszcze o nich poczytać. Dzięki za posta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten do podkładu? Pytałam Agu Blog i również nie jest z niego zadowolona:(

      Usuń
  9. Gąbka jest świetna! Sama nie przepadam za tego typu udogodnieniami, ale gąbką kupuję regularnie! jest lepsza niż beauty blender, bo ścięta ścianka genialnie ułatwia nakładanie produktów - czy to sypkiego czy mokrego podkładu! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego jest zdecydowanie tańsza niż BB :) w takim razie niedługo pojawi się porównanie! :)

      Usuń
  10. Uwielbiam gąbeczkę, posiadam ją od chyba dwóch tygodni :)

    Zapraszam do mnie na pierwszy konkurs na moim blogu, mam nadzieję, że mnie wesprzesz i weźmiesz udział :p
    http://moskwasworld.blogspot.com/2015/09/konkurs_13.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda że się zawiodłaś, bo tyle dobrych opinii słyszałam na ich temat :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówi się trudno :) Używam ich, zwłaszcza tego do podkładu prawie codziennie do aplikacji bronzera ale jednak sądziłam, że da super efekt do podkładu ;/

      Usuń
  12. Ja też używam tych pędzli do innych czynności, niż te, do których są przeznaczone. Ale jestem nimi zachwycona. A gąbeczkę RT polecam, jest świetna moim zdaniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też znalazłam im inne zastosowanie i w jakimś stopniu się sprawdzają :)

      Usuń
  13. Słyszałam już kiedyś, że są dość słabe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to widocznie mi umknęły gdzieś te recenzje :)

      Usuń
  14. Z RT posiadam jedynie Stippling Brush dedykowany rozświetlaczowi. I szczerze mówiąc, cieszę się że nie inwestowałam w inne pędzle z tej marki. Włosie tego pędzla jest co najmniej dziwne- jakby pokryte kurzem? mikroskopijnymi granulkami? Nie wiem jak to opisać. Do rozświetlacza jest słaby, bo kiepsko nakłada się nim kosmetyk. Sporo osób wykorzystuje go do przypudrowywania okolicy pod oczami i chyba tylko w tej formie ma szansę się sprawdzić.

    Pędzle, które Ty masz kojarzę bardzo dobrze z blogo- i vlogosfery. Często widziałam, jak mocno są porysowane i odrapane przy częstej eksploatacji. Maxineczka równiez ich nie poleca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A chyba faktycznie Maxi nie była do nich przekonana... Moje pędzle są dość porysowane na tych silikonowych rączkach jak się tak dobrze przyjrzę.

      Usuń
  15. Mam, kupiłam za bezcen kiedy byłam w USA. Nabyłam wtedy jakiś set i z 5 pędzli zostały ze mną dwa, ciężko powiedzieć, żeby te pędzle były ideałami, ale nie są też najgorsze.

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie akurat pędzle Real Techniques zdają egzamin, ale nie jestem zadowolona z tych z Zoevy. Moje okropnie gubią włosie, a pędzel do oczu wręcz drapie skórę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Zoevy nie miałam żadnego produktu, ale bardzo je chwalą wszędzie :/

      Usuń
  17. mam ten Blush Brush i świetnie sprawdza się do bronzera, ale do rozświetlacza????

    OdpowiedzUsuń
  18. ja bardzo lubię blush brush do aplikowania mocno napiggmentownych różów :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam Expert Face Brush do podkładu i jestem z niego bardzo zadowolona. Podkład i tak najbardziej lubię nakładać jajkiem, ale ten pędzel oprócz tego, że nadaje się do podkładu to jeszcze jest świetny do wszelkiego rodzaju płynnych produktów. No i jest bardzo zbity, więc nie robi smug. Blush Brush też mam zamiar sobie sprawić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ten pędzel faktycznie ma prawo się sprawdzić, ale mój stippling brush jest zwyczajnie za rzadki.

      Usuń
  20. Jakoś ponad tydzień temu stałam się posiadaczką gąbeczki RT i sama nie wiem co o niej myśleć. Stosuję ją z różnymi podkładami, na bazie i bez i za każdym razem twarz wygląda inaczej. Mam wrażanie że kiedy jej nie zwilżam, lepiej wtapia podkład w cerę i staje się przez to mniej widoczny. Nie miałam nigdy innej gąbeczki, więc nie mam porównania, ale na pewno aplikacja jest przyjemniejsza niż w przypadku palców. Przetestuj, chętnie przeczytam co masz do powiedzenia na ten temat. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. O jakim pedzlu z hakuro pisałaś? Jaką kuleczke uzywasz do różu bo właśnie czegoś szukam :) może również jakiś tani do brazera możesz polecić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja różu nie używam, ale tej wielkości do rozświetlacza używam H15, a nieco większego jajeczka do bronzera H14. Myślę, że do bronzera również coś wśród Hakuro znajdziesz:) Pozdrawiam!

      Usuń
  22. Miałam jeden pędzel od RT i powędrował dalej jakoś nie dogadywaliśmy się ze sobą, nie wpadłam na to by spróbować używać go tak jak Ty na inny sposób. Bardzo lubię za to pędzle od Hakuro i im zostanę wierna :) Chociaż gąbeczkę RT mam już 2sztuke i uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gąbeczkę już mam, a o Hakuro może napiszę osobny wpis, dla równowagi...:)

      Usuń
  23. O, a Blush Bruch to mój ulubiony pędzel do twarzy! Ale też używam go niezgodnie z przeznaczeniem ;) troche nietypowo nakładam bronzer, bo zamiast podkreślać kości policzkowe nakładam go trochę poniżej ten linii, na zewnętrzne części policzków, żeby wyszczuplić twarz i nadać jej mniej okrągłego, a bardziej trójkątnego kształtu. I tu ten pędzel sprawdza się niesamowicie - jest duży, więc szybko nakładam kosmetyk na caly obszar, do tego pięknie rozprowadza bronzer tak, że nie widać granic, nic się nie odcina i całość wygląda bardzo naturalnie. Ostatnio w takim codziennym makijażu na szybko do twarzy używam tylko bronzera, bez różu i rozświetlacza, kilka sekund i gotowe. Bardzo na plus. No ale do różu jest dla mnie za duży i o dziwo wciąż moim ulubieńcem jest pędzel essence ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba miałam gdzieś ten pędzel z Essence, o którym piszesz ;) Ale leży zapomniany szczerzę mówiąc.

      Usuń
  24. Ufff dobrze, że go nie kupiłam, bo są teraz w TKmaxxx w promocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, miałam zajść wczoraj do TKmaxx ale ostatecznie uznałam, że nie będę sama siebie kusić ;)

      Usuń
  25. Ja używam pędzli z Inglota (dobre kilka lat i z większością nic się nie dzieje) i Eco Tools. Szukam teraz nowych pędzli do twarzy, myślałam nad RT, ale chyba jednak się nie skuszę

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam Setting Brush i jest świetny (do pudru pod oczy, korektora, rozświetlacza...) oraz Blush Brush, którego lubię mniej. Używam go do omiatania twarzy pudrem i do mocno napigmentowanych róży. Ale też uważam, że nie ma szału z tymi pędzlami ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!