21 stycznia

NASIONA CHIA | DLACZEGO WARTO, CO DODAJĘ I SKĄD MÓJ ZACHWYT?

KOSZULA TUTAJ
Choć wydaje mi się, że boom na nasiona Chia, czyli nic innego jak szałwię hiszpańską minął już jakiś czas temu, to jest kilka powodów, dla których warto poświęcić im cały wpis. Oczywiście, początkowo nie byłam zupełnie zainteresowana tematem i nie rozumiałam o co tyle szumu, dopóki za namową koleżanki nie spróbowałam sama. Dlaczego warto sięgać po te nasionka i skąd ten ogólny zachwyt? Przeczytacie poniżej.

Deser z dwóch łyżek stołowych (28g/137 kcal) dostarcza organizmowi (źródło):

    * Błonnik: 11 gramów
    * Białko: 4 gramy
    * Tłuszcz: 9 gramów (z czego 5 gramów to Omega-3)
    * Wapń 18% (ZDS- Zalecanego dziennego spożycia)
    * Mangan: 30%
    * Magnez: 30% ZDS
    * Fosfor: 27% ZDS

oraz cynk, potas i witaminy z grupy B

Jak widać, jest pełen dobroci! Znajdziemy w nim masę przeciwutleniaczy, białka i błonnika, co ważne  dla osób takich jak ja, czyli na redukcji, ale nie tylko. Warto wspomnieć, że znajdziemy tu również sporo kwasów Omega-3. Nie bez przyczyny Chia jest zaliczana do tzw. superfoods
Wracając jednak do tematu wpisu, skąd mój zachwyt? Miałam dłuższą przerwę w ich jedzeniu i w zasadzie zapomniałam, jak ciekawym są urozmaiceniem mojej codziennej diety. Słodyczy staram się unikać najbardziej, jak się da, bywają jednak dni, gdy wypadałoby dodać coś pysznego na podwieczorek zamiast. Dodatkowo, jemy i mając świadomość, że w żaden sposób nie szkodzimy sobie, a wręcz uzupełniamy braki minerałów i witamin. Szukając w sieci informacji na temat maksymalnego dziennego spożycia są one bardzo różne, od łyżki po dwie. Ważne, aby mieć świadomość, że nadmiar błonnika może również szkodzić. U mnie deser składający się z dwóch łyżek zjedzony od czasu do czasu nie powoduje niczego złego. Umiar jest ważny, jak we wszystkim.

Największą ich zaletą jest ich neutralny smak, deser będzie smakował zupełnie inaczej, w zależności od tego, co do niego dodamy. Moją bazą jest mleko, przy czym należy pamiętać, aby po zalaniu mieszać co chwila, inaczej możemy nie uzyskać jednolitej konsystencji.

Aktualnie przepadam za Chia z dodatkiem:

        * białka, z uwagi na moje ostatnie zakupy szalonych smaków: czekolady, białej czekolady,                  czekolady orzechowej i kokosowej. Ta ostatnia smakuje jak Bounty ;)
        * łyżeczki konfitury mojej Mamy,
       * owocami (choć tutaj staram się nie przesadzać zbytnio), w lecie najlepsze były schłodzone,              białe winogrona,
       * wiórków kokosowych (tutaj genialnym rozwiązaniem jest dodanie wspomnianego białka)
       * niewielkiej ilości orzechów, najbardziej smakowały mi oczywiście szalenie drogie nerkowce,
       * lub solo, tylko z dodatkiem stewii. 

W sieci znalazłam również pysznie wyglądający przepis na wersję z musem kakaowo- kawowym na bazie banana i chyba wkrótce wypróbuję.


Pudding Chia najbardziej cenię przede wszystkim za niską kaloryczność, dobre wartości odżywcze i wiele możliwości smakowych. Dodatkowo, ziarenka są bardzo tanie i wydajne. Znajdziecie je w aptekach, sklepach ze zdrową żywnością, jednak tam często są drogie. Najkorzystniejsze są zakupy na allegro lub w hurtowniach internetowych.


Znacie ten deser? 
Jakie są Wasze ulubione dodatki?:)


57 komentarzy:

  1. Miałam ostatnio skusić się na nie w Lidlu, ale pomyślałam, że to znowu jakiś bezsensowny "szał" żywieniowy, jak moda na bezglutenowe jedzenie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście bardzo współczuję ludziom na prawdę uczulonym na gluten :/ A Chia warto spróbować, choć przecież nie wszyscy muszą się nimi zachwycać :)

      Usuń
  2. Ja dopiero niedawno zrobiłam pierwszy raz taki pudding - ze zblendowanymi malinami, bananem i niewielką ilość cukru. Moje 2 letnie dziecko przynajmniej w ten sposób zjadło trochę mleka, bo ma fazę, że mleko jest be

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy sposób jest dobry Kamila :) Oby Maluch się wkrótce przekonał jednak do mleka :)

      Usuń
  3. Chia są świetne ale ze względu na lenistwo, zwykle jem je solo. Wiesz może ile czasu po otworzeniu opakowania są zdatne do spożycia? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moim nie ma takiej informacji, jednak myślę, że ważne aby przechowywać je w szczelnym opakowaniu, z dala od wilgoci i światła. Jeśli coś by się zepsuło to zapewne będzie można łatwo poznać :)

      Usuń
  4. Uwielbiam chia i pudding często robię. najczęściej do niego robię mus owocowy;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupiłam wczoraj kilogram, więc będę je przyrządzać w różnych wersjach :D ale najczęściej pudding :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina, ja kupiłam większe opakowanie na spółkę z bratem, który skusił się ze względu na zawartość Omega-3 :)

      Usuń
  6. Niedawno koleżanka poczęstowała mnie takim pudingiem, był pyszny chociaż na początku przerażała mnie jego konsystencja, źle mi sie kojarzyła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konsystencja i wyglądam, trzeba przyznać nieco specyficzny :D

      Usuń
  7. Boże, na tych zdjęciach wygląda to tak apetycznie, że dzisiaj pobiegnę po te nasiona i też taki przygotuję :D No i te wartości odżywcze też wypadają super. Chcę się odchudzać, więc potrzebuję dużo takich niskokalorycznych perełek pełnych dobroci :D Mi niestety przy utracie wagi lecą też włosy i strasznie się o nie boję ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowa, przy diecie bardzo ważne jest dostarczanie wszelkich witamin i minerałów, dlatego często zalecane jest spożywanie tabletek. Ja sama nie stosuję, ale jeśli masz taki problem, to warto o tym pomyśleć. A Chia polecam poszukać w większych opakowaniach, w normalnych sklepach jest dużo drożej :) Daj znać, czy Ci posmakowało!

      Usuń
    2. ( W sklepie) Byłam. Kupiłam. Spożyłam. Muszę powiedzieć dzień, że mi bardzo zasmakowały z mlekiem i wiórkami kokosa�� Super sprawa. Co do suplementacji to myślałam o tym, ale ostatnio mam fazę na soczki "multiwitamina" i nie chcę przedobrzyć �� Na razie włosy się trzymają, mam nadzieję, że chia om w tym pomoże �� P.S. Dzięki za odpowiedź i poradę��

      Usuń
    3. Anonimowa, super, że Ci smakuje! :) A co do soków to warto uważać ze względu na samą fruktozę, jednak gorsze jest dodatkowe dosładzanie przez producentów :( Choć ja sama uwielbiam pomarańczowy Cappy i od czasu do czasu sobie zaszaleję ;))

      Usuń
    4. Nie piję dosładzanych soków. Szklanka dziennie multiwitaminy chyba nie powinna zaszkodzić, co?��

      Usuń
  8. A moje nasiona leżą, bo nie miałam na nie pomysłu. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Ciebie zapewne super sprawdzą się wysokoenergetyczne orzechy, sama mam masło orzechowe z Lidla po ostatniej promocji (to w większych opakowaniach, wprowadzone na stałe chyba ma gorszy skład :( ) Muszę z nim spróbować :)

      Usuń
  9. Niedawno zakupiłam po raz pierwszy nasiona Chia w Tesco, bo pojawiły się w ofercie, próba zalania wodą i zjedzenia jako takich skończyła się porażką i wsypaniem do nich cukru ;) Muszę spróbować z tym puddingiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie one same w sobie nie mają smaku, więc trzeba pokombinować :))

      Usuń
  10. Ja też polubiłam się z chia :D Ostatnio coś mi owsianka za rzadka wychodziła i chcia było zagęszczeniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam ! szczególnie do shaka z bananów i mleka pycha !

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdzieś czytałam, że na dobę nie można spożywać więcej niż 15g, chyba nawet było tak napisane na opakowaniu nasion chia z Rossmanna. Wiesz coś o tym? Niestety nigdzie nie znalazłam wytłumaczenia. A uwielbiam nasiona chia, są fantastyczne i chętnie jadłabym ich więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieniu, we wpisie powoływałam się na określone źródło, stąd masa 28g. Nie ważyłam nigdy swoich dwóch łyżek, ale grunt, to nie przesadzać, jak zawsze. Z tego, co czytałam to z uwagi na wysoką zawartość błonnika warto nie jeść Chia w dużych ilościach z uwagi na ewentualne problemy jelitowe. Na moich akurat nie ma nic napisane :)

      Usuń
  13. A ja nie mogę się przekonać :( Smak, konsystencja i zapach jakoś mnie odtrącają :( Próbowałam z mlekiem i różnymi dodatkami, ale cały czas przebija się ten smak, który powoduje u mnie mdłości. Szkoda, bo to bardzo wartościowy produkt. No ale nie mogę po prostu, z trudem przełykam każdą łyżkę i tylko się męczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Evelinn, nie ma się absolutnie co zmuszać :) A Chia możesz przemycić zawsze dodając do np. owsianki czy koktajlu, jeśli takie sobie przygotowujesz :)

      Usuń
  14. jeszcze ich nie próbowałam; wstyd! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Deser jako deser mi średnio podszedł ale dodaję je (albo siemie) do koktajlu śniadaniowego. Płatki owsiane (zwykłe lub górskie) i chia/siemie zalewam na noc mlekiem rano dodaję kakao/owoce/białko i blenduję. Pyszne śniadanie w chwilę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz zastanawiam się nad zakupem blendera hmm :D Choć mnie sama owsianka, nawet z dodatkami syci na bardzo krótko niestety, pomimo dodania np. białka. Najlepiej sprawdzają się u mnie śniadania białkowo- tłuszczowe ale zazwyczaj niestety nie mam na to zbyt wiele czasu. :(

      Usuń
  16. Muszę wreszcie spróbować. Ja lubię kisiel z siemienia lnianego. Białkowy nie smakował mi wcale, więc chyba czas na Chia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, jeśli kisiel z siemienia Ci posmakował, to Chia zapewne również :))

      Usuń
  17. Wiele o nich słyszałam, czytałam, ale nie wprowadziłam jeszcze do swojej diety. Odkryłam za to jagody goji :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagody mnie kusiły, ale są dość drogie niestety :(

      Usuń
  18. Nie jem ich w formie deserów obecnie :) Dodaję ich codziennie do ziarenek lnu i wypijam wszystko razem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz jakieś pozytywne efekty picia lnu? Myślałam nad tym, ale bałam się przytycia, podobno to może być skutek uboczny :(

      Usuń
  19. Nie zdecydowałam się jak dotąd na zakup nasion właśnie ze względu na cenę, która stacjonarnie jest po prostu szalona. Może się zdecyduję, tym opisem smaka mi zrobiłaś;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stacjonarnie małe opakowania są strasznie drogie, pewnie przez modę na ekożywność, ciężko powiedzieć. Swoją zamawiałam albo z hurtowni albo na allegro :)

      Usuń
  20. Chia są super - jadłam je w puddingu, ale ostatnio dodaję również do pieczonego chleba :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam pudding z chia. Nawet solo z mlekiem i odrobiną ksylitolu jest mega. Latem pasują mi do niego wszystkie możliwe owoce. Zimą lubię z łyżeczką konfitur. Jakie białko kupujesz? Bo ja mam WPC z Olimpu czekoladowe i jest... meh " nie bałdzo".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczmarta, ja stale kupuję na eprotein (białko czekolada kokos/czekolada orzech są obłędne) a ostatnio spróbowałam z bratem innej firmy Bulk Powders z uwagi na dobrą promocję. Smaki bardzo w porządku, rozpuszczanie również, ale tutaj jest nieco inny skład, czego nie wiedzieliśmy.

      Usuń
  22. Kupię na pewno te nasionka :-) planujesz jakiś post o swoich postępach na siłowni? Robisz cardio na redukcji i jakie? Ile razy w tyg? Pozdrawiam ;-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fiodella, cieszę się, że temat Cię interesuje :) Jednak moje postępy zazwyczaj są baaaardzo powolne, zazwyczaj jest tak, że ostatnie kilogramy (u mnie dwa, max trzy) lecą bardzo wolno. Cardio starałam się robić po każdym treningu około 40 minut(teraz trochę mniej z uwagi na sesję), maszerując na bieżni pod górkę w określonym tempie. Zwyczajnie nie lubię strasznie, ale cóż. Czytam książki w trakcie ;)

      Ostatnio zamiast cardio robiłam kompleksy sztangowe a sam trening w superseriach działał super i bardzo go polecam. Można się nieźle zmęczyć, na razie mam taki standardowy ale kolejny na bank wezmę znów w SS :)

      Usuń
  23. Też nie cierpię cardio, robie orbitrek i oglądam serial i jakoś leci ale ostatnio słyszałam, że cardio wcale nie jest takie skuteczne, dlatego byłam ciekawa Twojego zdania. Ja muszę jeszcze z 4 kg zrzucić, ale waga ciągle stoi... siłowy robię 3 razy w tyg i o wiele bardziej wole siłowy niż cardio. Najchętniej zostałabym tylko przy siłowym :-) ale nie wiem czy zdołam jeszcze troche zrzucić kg i tłuszczyku bez cardio. Ostatnio wprowadziłam trening oparty na interwałach - tabetę - strasznie się męczę, ale robię, nie ma łatwo :-) powodzenia Ci życzę i mam nadzieję, że jeszcze co nie co będę mogła w tej tematyce u Ciebie poczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fiodella jest grupa zwolenników i przeciwników cardio, ciężko mi się jest ustawić po którejś ze stron tak na prawdę. Tabatę polecają bardzo, a ja od siebie, tak jak mówię, trening w super seriach albo kompleksy sztangowe, choć z tym dopiero startuję :) Prawdopodobnie będą jeszcze takie wpisy :) Powodzenia!

      Usuń
  24. Uwielbiam chia! W lodowce chłodzi mi się właśnie pudding z bananem i malinami <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia, spróbuj podlinkowanej przeze mnie kombinacji z bananem, kakao i kawą. Coś pysznego! :)

      Usuń
  25. Czaję się, czaję i może w końcu spróbuję przy najbliższej okazji :)
    A tak przy okazji - gdzie kupujesz białko? Jakieś namiary? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wonka
      zamawiałam ponownie z eprotein.pl (białko czekolada kokos/czekolada orzech NIEZIEMSKIE) a ostatnio spróbowałam z bratem innej firmy Bulk Powders z uwagi na dobrą promocję. Smaki bardzo w porządku, rozpuszczanie też. Jednak jeśli potrzebujesz czegoś na już (BP idzie z Niemiec) to dwa pierwsze smaki na pewno Ci się spodobają :) Wiśnia w czekoladzie już nie była tak dobra, podobnie jak jogurtowa wiśnia (nie wiem, co z tą wiśnią, za samymi owocami nie przepadam ;))

      Usuń
    2. A jeśli jesteś z Lublina (?) to EP ma swój sklep w Lublinie i można odebrać osobiście :)

      Usuń
  26. Dzięki Kochana za odpowiedź :) Niestety nie Lublin, Trójmiasto :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!