![]() |
NA PAZNOKCIACH: SEMILAC RUBY CHARM, KOSZULKA TUTAJ, SPODNIE TUTAJ |
Ruch i aktywność fizyczna to tylko 30% sukcesu w dążeniu do wymarzonej sylwetki. O ile ćwiczenia to dla mnie zazwyczaj przyjemny sposób na odstresowanie się, to walka o utratę ilości tkanki tłuszczowej trzeba zacząć w kuchni. Często ktoś pyta, czy będąc na diecie ważę wszystko, co jem. Cóż, przyznam, że większość jedzenia, co dla sporej części osób jest szokujące i...dziwne? Jestem w stanie to zrozumieć, bo każdy ma prawo żyć jak chce. Niestety, próby odżywiania się na oko zakończyły się fiaskiem już dawno temu i przez ten czas zaprzyjaźniłam się z kilkoma stronami i ciekawymi aplikacjami na telefon, które są bardzo przydatne. Nie twierdzę, że najlepsze, jednak warto zwrócić na nie swoją uwagę.
Podstawową sprawą jest dieta, a co za nią idzie, wyliczenie zapotrzebowania kalorycznego, przy określonej aktywności fizycznej, wzroście i wadze. Na ten moment korzystam ze strony 1percentedge.com i z tego, co wiem jest to bardzo szczegółowy kalkulator. Po wpisaniu danych otrzymujemy wykres z
podziałem na dni treningowe i nietreningowe oraz rozkład makroskładników w każdym z nich.
Drugi skreen przedstawia przykładowy wykres (mój wygląda nieco inaczej). Aktualnie staram się odżywiać w 80% czysto a 20 % pozostawiam sobie na małe grzeszki, choć ostatnio jest ich bardzo mało. Wróciłam również do regularnego cardio.
Kolejną stroną, z której regularnie korzystam są tabele-kalorii.pl
Jest niezwykle przydatna do obliczania kaloryczności posiłków, pozwala na zapisywanie ulubionych produktów, wykres naszych dzielnych zmagań, dzienne podsumowanie (razem z makro) oraz wiele innych.
Odkąd zmieniłam telefon na lepszy model (ale ile mam z nim problemów, to głowa mała!) korzystam również z aplikacji MyFitnessPal, która co prawda ma swoją standardową stronę, ale prościej jest mi sięgnąć po nią, gdy jest już zainstalowana. Działa na identycznej zasadzie jak powyższe tabele.
Krótko po nowym roku pojawił się mój wpis o siłowni. Czy coś się zmieniło? Przyznam, że tak. Zawsze chciałam się podciągnąć na drążku i jakieś 3-4 tygodnie temu zaczęłam intensywny trening pleców, który polegał na niczym innym jak próbach wykonania maksymalnej ilości powtórzeń przy pomocy drugiej osoby. Co trening, niezależnie od ćwiczonych partii powtarzałam to ćwiczenie. Sama jestem zaskoczona, ale kilka dni temu udało mi się samodzielnie podciągnąć trzy razy, teraz więc tylko czekam na kolejne postępy :) W najbardziej problematycznej partii ciała (nogi) również jest spory postęp siłowy, zwłaszcza porównując na dłuższym okresie. Wam życzę tego samego, a sama coraz bardziej rozważam zakup rolek, jeśli możecie podpowiedzieć mi, czym kierować się przy zakupie to będę szalenie wdzięczna :)
Ja obecnie zrezygnowałam z liczenia kalorii, bo czułam się jak na smyczy :D
OdpowiedzUsuńZe względów zdrowotnych ograniczam węglowodany i gluten, więc w większości żywię się mięsem, nabiałem, warzywami i owocami ;) Na razie nie tyję, więc jest ok ;)
Co zaś się tyczy rolek - ja kupiłam swoje pierwsze rok temu (nie licząc epizodu w dzieciństwie, ale to nieważne ;]) i wzięłam je w Decathlonie. Oczywiście mój J. postawił warunek (zna moje skłonności ;]) i kazał kupić komplet ochraniaczy ;) Na szczęście były w promocji jak się kupowało razem z rolkami. Kask miałam już wcześniej ;)
Powiem Ci tak - wiele opinii czytałam nt rolek z Decathlona, również tych negatywnych. Jeśli planujesz rekreacyjne jazdy, po równym terenie to moim zdaniem są bardzo OK. Stabilne, przewiewne, nie obcierają, są naprawdę wygodne i bardzo gładko jeżdżą. A jak coś Ci się z nimi stanie to albo Ci wymienią, albo serwis pomoże :) Moje kosztowały 170 zł i uważam, że był to bardzo dobry zakup :)
Właśnie myślałam nad tymi z Decathlona :) Dobrze wiedzieć :) Mam gdzie jeździć po przeprowadzce, teraz tylko kwestia nauki :D
UsuńSzczerze? Bałam się, że w moim wieku będzie masakra :P I zaczynałam trochę jak paralitka ;] Ale poszło nawet szybko :)
UsuńJak na razie - ani jednego upadku :D Zobaczymy jak będzie w tym sezonie ;)
Haha ja jestem straszną niezdarą i brak mi koordynacji psycho-ruchowej i się trochę boję :D
UsuńNie znam tych aplikacji ale faktycznie mogą się przydać :-)
OdpowiedzUsuńMi te strony polecały osoby będące w temacie, wcześniej sama nie wiedziałam gdzie, co i jak :)
Usuńja wprowadzam nawyki stopniowo i nie liczę kalorii :)
OdpowiedzUsuńWprowadzanie zdrowych nawyków stopniowo to najlepszy sposób. Ciężko jest zmienić cały sposób odżywiania, najczęściej łatwo można się jedynie zniechęcić :)
UsuńSama korzystam z FitnessPal :) bardzo przydana aplikacja i prosta w użyciu.
OdpowiedzUsuńUłatwia życie jeśli nie mamy non stop dostępu do komputera :)
UsuńUwielbiam takie wpisy ;)
OdpowiedzUsuńAnia, mam nadzieję, że reszta czytelników podziela Twoje zamiłowanie :D
UsuńWróciłam kilka dni temu do myfitnesspal, ciekawych rzeczy się można dowiedzieć, o z pozoru niewinnych posiłkach ^^
OdpowiedzUsuńRolek szukaj takich z mocnym zapięciem, nie polecam takich sznurowanych - nie umiem sobie w nich dostatecznie sztywno zacisnąć stopy i przy dłuższych trasach czuć dyskomfort.
Haha i nagle "ojej to ma tyle kalorii?" :D Dziękuję za radę w kwestii rolek!:)
UsuńMiałam przez kilka tygodni aplikacje do liczenia kalorii ale to nie dla mnie czułam większą presję
OdpowiedzUsuńGrunt, aby znaleźć odpowiedni sposób dla siebie :)
UsuńJa jestem w trakcie zmiany nawyków, ale sama wiem, że nadal konsumuję zbyt duże porcje nawet jeśli są to mega zdrowe posiłki i zero grzechów. Muszę jednak przejrzeć te aplikacje i wrócić do liczenia kalorii.
OdpowiedzUsuńKaczmarta sama miałam z tym problem spory, tabele kalorii bardzo pomagają :) Powodzenia!
UsuńPomocny post :) Najbardziej podoba mi się pierwsza strona. Na pewno skorzystam, bo chcę zacząć prowadzić zdrowy tryb życia. Mam nadzieję, że szybko się nie poddam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
https://ichellecosmetic.wordpress.com
W takim razie powodzenia!:)
Usuńjaki to telefon? :)
OdpowiedzUsuńMeizu MX4 ale nie polecam jakoś szczególnie, choć to wina mojej niezdarności. Zanim doszło mi zamówione szkło hartowane zdążyłam zbić szybkę, co pociągnęło za sobą kilka innych usterek- podobno ten telefon ma to do siebie, że gdy raz się coś rozkręci to może być różnie. Natomiast znajomy bardzo go chwali, pewnie dlatego, że sam go jeszcze nie uszkodził jak ja :(
UsuńBardzo ciekawy wpis i strony. Na pewno na nie zagladne! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :)
Usuńja jakoś nie wnikam takie rzeczy :) sama nie wiem dlaczego
OdpowiedzUsuńPauli, nie każdy musi liczyć kalorie :P I jestem w stanie to zrozumieć :D
UsuńPo przeprowadzce kupie sobie rolki i będę śmigać na nich do pracy! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Ja do tej pory spacerowałam 25 minut na uczelnie ale po zmianie planu muszę zdecydować się na autobus :/
Usuń