Odkąd przeprowadziłam się kilka ulic dalej i mam dostęp do
Rossmanna zdecydowanie częściej wchodzę tylko po to, aby zorientować się w
nowościach. O pojawieniu się szaf I
HEART MAKEUP w tych sklepach wspominało wiele osób i sama miałam okazję przekonać się, że to
prawda. Odkąd więc są zdecydowanie łatwiej dostępne warto wspomnieć o dwóch
wersjach kolorystycznych, które do tej pory nie miały okazji zaistnieć na
blogu: SALTED CARAMEL oraz NAKED CHOCOLATE.
Stacjonarnie kosztują ponad czterdzieści złotych (o ile się nie mylę), moje, jeszcze przed wakacjami przywędrowały do mnie z drogerii ekobieca.pl, gdzie aktualnie trwa na nie promocja (31,99 zł).
Przy moim pierwszym kontakcie z tą marką na stałe zżyłam się
z wersją DEATH BY CHOCOLATE (wpis, swatche i opinia tutaj), która to już
ucierpiała dość konkretnie i zużycie jest widoczne. Przyznam, że nawet
najprostszy makijaż wykonany nią zwracał uwagę i często padały pytania o
szczegółowy spis produktów. A to zawsze była tylko wyłącznie ta czekoladka.
Wciąż absolutnie ją uwielbiam, bo blenduje się wspaniale, ma idealne kolory i
dobrą trwałość.
Przejdźmy jednak do dwóch pozostałych wersji. Porównując oba
zestawienia odcieni o wiele bardziej podoba mi się biała czekoladka. Całość
jest spójna, utrzymana w tonacjach brązów, beży i złota. Nieco bardziej ciepła
niż starsza siostra, zwłaszcza jeśli chodzi o matowe, ciemniejsze kolory. Karmelowa
natomiast w moim odczuciu niepotrzebnie posiada granat, który nijak zgrywa mi
się z resztą. Choć jak wiadomo, to moja, subiektywna opinia.
Kolory, faktycznie
są bardzo…karmelowe. Ciepłe, lekko rudawe brązy, w których ja osobiście
wyglądam mało korzystnie. Są jednak osoby, które sięgają po nie w swoim
codziennym makijażu, więc z SALTED CARAMEL z pewnością znajdzie swoje
zwolenniczki. Jeśli jednak miałabym wybierać pomiędzy dwiema, wybrałabym NAKED
CHOCOLATE.
![]() |
BIAŁA/KARMELOWA |
Pod względem jakości, rozcierania i osypywania wypadają
identycznie, więc jeśli dotknie Was kiedykolwiek dylemat, to warto kierować się
moim zdaniem tylko i wyłącznie tonacją. Innych wersji, różowej nie miałam
okazji dokładnie obejrzeć, choć przyznam, że taka ilość cieni i tak wystarczy
mi na wieki. Mimo, że w okresie jesiennym praktycznie zrezygnowałam z eyelinera
na rzecz nieco mocniej zaakcentowanego oka cieniami, głównie przy linii rzęs i
w zewnętrznym kąciku.
Znacie już czekoladki?
Oglądałyście je na żywo?
W oko wpadła mi wersja gorzkiej czekolady, ale jeszcze nie miałam z nią po drodze do zakupów. ;)
OdpowiedzUsuńZawsze lepiej jest poswatchować w sklepie i zobaczyć na żywo :)
UsuńTen "niepasujący" granatowy wynika oczywiście z tego, że cała ta paletka jest "inspirowana" Semi Sweet od Too Faced i tam wśród tych pięknych karmelowych kolorów jest również i taki odcień niebieskiego :D.
OdpowiedzUsuńI wszystko jasne :D Wiedziałam, że są "inspirowane" ale jakoś nie skojarzyłam, że pewnie pojawił się tutaj, bo...bo tam również jest :D Jednak czy tylko mi nie pasuje do całości?:D
UsuńMi również biała czekoladka bardziej się podoba:)
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie obejrzyj ją w Rossmannie! :)
UsuńJa uwielbiam Death by Chocolate :D
OdpowiedzUsuńOjjj ja też! :D Niektóre kolory już zdenkowałam :D
UsuńBiała czekoladka piękna, ale niestety jest inspirowana Naked 3, którą już mam u siebie. Podoba mi się również wersja Chocolate Vice w czarnym opakowaniu.
OdpowiedzUsuńKasia zaraz ją sprawdzę, aż mnie zaciekawiłaś jakie ma kolory!:)
UsuńCarmelowa paletka jest przepiękna! ♥
OdpowiedzUsuńSkusisz się Natt ?:)
UsuńMarzy mi się taka paletka na Święta...
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się wyprosić Świętego w liście ;)
Dopisuj do listu!:D
UsuńJak dla mnie to obie są fajne, lubię takie kolory:)
OdpowiedzUsuńhttp://dorcia93.blogspot.com/
Przepiękna paletka :)
OdpowiedzUsuń