Choć wciąż testuję MASKI ANWEN, o których pisałam już tutaj, to na łazienkowej półce w ciągu ostatniego miesiąca znalazło się kilka, ciekawych nowości. Kilka z nich już dobrze znam i wróciłam do nich po dłuższej przerwie. Jeśli interesuje Was, co aktualnie używam i jakie jest moje pierwsze wrażenie, to zapraszam do krótkiej lektury.
WAX PILOMAX BLONDA MASKA REGENERUJĄCA DO WŁOSÓW JASNYCH
Przyznam, że tutaj popełniłam typową, kosmetyczną gafę. PILOMAX ma w ofercie dwie maski do jasnych pasm, w tym wersję KAMILLE, która kiedyś spisywała się u mnie bardzo dobrze, mimo bardzo prostego składu. Chciałam do niej wrócić, jednak jak się okazało, wybrałam nie tę, co trzeba. Szalenie podoba mi się ich konsystencja, niespotykana, gęsta, trudna do opisania. BLONDA nie spisuje się jednak tak dobrze, jak poprzedniczka, a szkoda. Wiem, że czasem w aptekach można spotkać jeszcze mniejsze opakowania, ale nie oszukujmy się, trudno zużyć wszystkie, otwarte produkty na raz, więc wstrzymam się z jej zakupem.
JANTAR, SZAMPON Z WYCIĄGIEM Z BURSZTYNU DO WŁOSÓW SUCHYCH I ŁAMLIWYCH
Problemy z wrażliwą skórą głowy towarzyszą mi od dobrych kilku lat. Często jestem zmuszona wybierać, pomiędzy uniknięciem podrażnienia, a dłuższą świeżością włosów. Zależnie więc od aktualnych potrzeb i jej stanu sięgam po różne produkty myjące. Szampon JANTAR okazał się swoistym odkryciem, z prostej przyczyny, na trzecim miejscu w składzie znajdziecie mocznik, który genialnie koi, łagodzi i przede wszystkim, łagodzi. Dodany jest również pantenol i inulina. Będzie dobrym wyborem dla poirytowanych głów po rozjaśnianiu, koloryzacji czy innych zabiegach. Jego działanie doceniłam, gdy odstawiłam go na moment i zwróciłam uwagę na widoczny, pozbawiony nawilżenia naskórek. Produkt występuje w różnych wersjach, więc zwróćcie na to uwagę przy ewentualnych zakupach. Muszę przyznać, że jeden z lepszych szamponów, jaki miałam okazję testować w ciągu ostatniego roku.
ANDREA, OLEJEK DO WŁOSÓW
Tu nie będę się zbytnio rozpisywać. Po zakończeniu kuracji HAIRVITY, która na moich włosach spisała się świetnie, wróciłam do rzuconej w kąt esencji ANDEREA. Przyznam, że nie byłam zbyt regularna w ostatnich dniach, jednak gdy miałam chwilę czasu, to mieszałam ją z ampułkami JANTAR (dwie, trzy krople), wmasowywałam w przedziałki, po czym sięgałam po masażer- pajączek. Przed pierwszym nałożeniem wykonałam próbę uczuleniową, co zresztą Wam również polecam. To, co było bardzo zauważalne, to delikatne uczucie rozgrzania i pobudzenia krążenia.
ELFA PHARM, ODBUDOWUJĄCY BALSAM- MASKA ŁOPIANOWA DO WŁOSÓW PRZECIW WYPADANIU Z AKTYWATOREM WZROSTU
Kosmetyk wyciągnięty z zapasów, o ciekawym składzie i działaniu. Oparty na wyciągach roślinnych, wraz z dawką protein spisywał się całkiem nieźle, choć wciąż nie idealnie. Nie obciążał i dobrze nawilżał. Od jakiegoś czasu włosy po tym samym produkcie mogą wyglądać zupełnie inaczej i jest to dla mnie zagadka nie do odgadnięcia. Nie sięgałam po niego też zbyt często, bo na średnioporowatych włosach łatwo o przeproteinowanie (zwłaszcza w towarzystwie MASEK ANWEN).
ŁAŹNIA AGAFII, CEDROWE MYDŁO DO CIAŁA I WŁOSÓW
To już trzecie cedrowe mydło do włosów, jakie kupiłam. Pełną recenzję możecie przeczytać tutaj, jednak nie polecam stosowania go co kolejne mycie. Po pewnym czasie moja skóra głowy przyzwyczaiła się do jego działania i reagowała jeszcze większym przetłuszczaniem. Stosowane z umiarem jednak zauważalnie przedłuża trwałość włosów i dodaje objętości. Bardzo wydajne, do umycia wystarczy odrobina, a z uwagi na gęstą, żelową konsystencję wystarczy mi pewnie na wieki. Przy cenie około 17 zł zdecydowanie warto spróbować, zwłaszcza, że już za chwilę, miejmy nadzieję, będziemy walczyć z upałami.
Czekam na recenzję maski anwen :D Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńJeszcze chwila, jeszcze momencik!;)
UsuńNie wiedziałam, że szampony z Jantara też mogą się sprawdzić, a ostatnio używam tylko mydła cedrowego i właśnie widzę, że nie działa już tak fajnie, jak na początku. Co prawda skóra się nie przetłuszcza, ale po objętości ani widu ani słychu i włosy są trochę przesuszone? Zobaczymy jak przestawię się na inny szampon.
OdpowiedzUsuńIrmina, u mnie przy drugim opakowaniu tego mydła przestało ono zupełnie domywać włosy :/ Nie mówiąc już o przedłużaniu świeżości. Co do przesuszenia natomiast, to może być to wina zawartych w nim ziół, spróbuj stosować je rzadziej, na zmianę z produktem nawilżającym :)
UsuńO kurczę, dobrze wiedzieć. Szkoda by było, żeby przestało działać, więc skorzystam z twojej rady. Ha, jak to trzeba uważać, żeby ulubieniec nie zmienił się w bubla...
UsuńAlbo zawsze namieszają coś w składzie, albo wycofają z produkcji ;)
UsuńDokładnie:D
UsuńNie miałam akurat żadnego z tych produktów i raczej mnie do nich nie ciągnie, bo z moją wrażliwą skórą głowy muszę uważać :P
OdpowiedzUsuńMądrze robisz:) Ale myślę, że szampon Farmony mógłby Ci się spodobać :)
UsuńMusze sięgnąć po mydło cedrowe, maska Elfa Pharm tez mnie zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńJeśli Twoje włosy lubią dawkę protein raz na jakiś czas, to może dać ciekawe efekty :)
UsuńOstatnio zastanawiałam się nad białym lub czarnym mydłem Bania Agafii, teraz zastanawiam się także nad cedrowym :)
OdpowiedzUsuńJadzieńko, białe i czarne mydła mają jeszcze więcej wyciągów roślinnych, które nie zawsze służą włosom, mogą je czasem wysuszać :) Choć wiele osób je chwali, na moich się nie sprawdziły :(
UsuńJa też czekam na recenzję masek Anwen :) co do maski Wax Pilomax to też miałam kiedyś jakąś tej marki ale za żadne skarby nie mogę sobie przypomieć jaką:)
OdpowiedzUsuńZostało mi jeszcze do testów maska do niskoporowatych :) Ale swojego ulubieńca już mam (chyba!) :)
UsuńKamilla to dobra maska, u mnie w pracy strasznie szybko się rozchodzi. Szkoda, że Ci się pomyliło :)
OdpowiedzUsuńCóż, bywa, moje niedopatrzenie :) Nie dziwi mnie, że ta maska ma takie wzięcie! Pracujesz w aptece?
UsuńMydło cedrowe to mój hit :) Mam już chyba 3 opakowania i za każdym razem jak się kończy to mówię sobie, że czas na miodowe...A do koszyka i tak ląduje cedrowe :P
OdpowiedzUsuńTą Andreą wreszcie i ja powinnam się zainteresować :D
W takim razie pewnie nieco Cię usprawiedliwię pisząc, że w moim przypadku to właśnie cedrowe sprawdzało się lepiej do włosów::) Miodowe lubiłam do twarzy.
UsuńCedrowe mydło mnie zaciekawiło ;) Faktycznie przedłuża świeżość włosów? Przydało by mi się to :D
OdpowiedzUsuńAngie u mnie dużo pomagało w tym kierunku :) Ale gdy stosowałam zbyt długo, skóra głowy przyzwyczaiła się i efekt był dużo słabszy :(
UsuńJantar i Wax nie są mi obce. Bardzo oba produkty lubię.Maja
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą maską do jasnych włosów, jeśli ma faktycznie prosty skład to może mi się przyjmie na włosach :d poki co, testuje aktualnie seboradin sesitive i jak na razie widze same plusy :)
OdpowiedzUsuń