KOSMETYKI WIERZBICKI & SCHMIDT | ELIKSIR I ESENCJA WS ACADEMY
Kosmetyki WIERZBICKI & SCHMIDT pojawiły się w Rossmannie późną wiosną zbierając podzielone opinie. Przyznam szczerze, że od razu zwróciłam na nie uwagę podczas zakupów, jednak postanowiłam się nieco wstrzymać. Nie będę ukrywać, że swego czasu bardzo namiętnie oglądałam program Ostre cięcie, a w jednym z odcinków pojawił się nawet mój kolega ze szkolnych czasów. :) To tak w ramach ciekawostki.
Uwagę przyciągają piękne opakowania oraz przede wszystkim opisy. Nie ma tu bowiem mowy o zwykłym szamponie, a jest ELIKSIR MYJĄCY, a zamiast klasycznej odżywki spośród asortymentu można wybrać ESENCJĘ ODŻYWCZĄ. Oba produkty zawsze testowałam w duecie, więc opisywane efekty będą sumaryczne. Ceny wahają się w okolicach 29,90 zł, przy czym aktualnie we wspomnianej drogerii można znaleźć je w promocji.
ODŻYWCZO- REGENERUJĄCA ODŻYWKA | ESENCJA PACZULA WONNA
W swojej pielęgnacji najczęściej zmieniam i testuję nowe maski i odżywki, tym bardziej zaciekawiła mnie ESENCJA PACZULA WONNA, o przepięknym zapachu, wzbogacona o papaję, mango, marakuję oraz co najważniejsze, keratynę. Ta ostatnia, jak się okazuje, może być najbardziej problematyczna. Konsystencja jest bardzo rzadka, a z uwagi na dobór opakowania bardzo łatwo można rozlać 1/4 opakowania, tak jak mi się to niestety udało, ale zrzućmy to może na mój wrodzony talent. Mimo tego wypadku można skusić się na stwierdzenie, że nie jest ona zbyt wydajna. Na moje długie, za łopatki włosy musiałam dokładać jej kilkukrotnie, ostatecznie jednak pokryła je i nadała miękkość i gładkość już przy spłukiwaniu.
NAWILŻAJĄCO- WZMACNIAJĄCY SZAMPON DO WŁOSÓW | ELIKSIR CZARNA ORCHIDEA
W szamponie ponownie znajdziemy keratynę, jednak poza nią również wyciąg z 12 ziół, między innymi rozmarynu, rumianku, arniki oraz szałwii. Jeśli posiadacie włosy podobne do moich, czyli raczej zdrowe, a co ważne, niskoporowate, to zapewne wiecie, że nadmiar wyciągów może powodować przesuszenie i lekką matowość. Zapach odpowiada jego składowi, a konsystencja jest odpowiednia. Pieni się dobrze dzięki zawartości SLES, jednak nie do końca poradził sobie ze zmyciem olejku, który nałożyłam kilka godzin przed w standardowej jak na mnie ilości. Ten aspekty jest dla mnie bardzo ważny z uwagi, że zaliczam się, jak wiecie, do fanek regularnego olejowania.
EFEKTY I MOJA OPINIA
Finalnie, już po pierwszym użyciu czegoś mi brakowało. Choć dzięki zawartości protein miały ładną objętość (choć są ewidentnie przyklapnięte przy nasadzie), to jednak towarzyszyło im elektryzowanie i brak dociążenia, co jest częstym objawem przeproteinowania. Łatwo można temu zaradzić nakładając lekki olejek na sucho lub spryskując odżywką bez spłukiwania. Z tego względu sięgałabym po nie przede wszystkim z głową, mimo, że omawiana Esencja jest odżywką, to warto mieć to na uwadze.
CZY WARTO KUPIĆ?
Nie zrozumcie mnie źle, w żadnym stopniu nie uważam produktów WS ACADEMY za buble. Przy odpowiednim stosowaniu i odrobiny pracy włosy wyglądały po nich całkiem nieźle. Najbardziej irytowała mnie jednak ich lekkość i brak mięsistości, który sprawia, że fryzura wygląda po prostu ładnie. W tym momencie nadal niedoścignionym wzorem jest maska ANWEN do włosów średnioporowatych (recenzja tutaj) , która nota bene, również zawiera proteiny, a po każdym jej użyciu good hair day mam jak w banku. Jeśli jednak Wasze pasma lubią tego typu bogate odżywki i jesteście skuszone na Eliksir lub Esencję, to warto skorzystać z aktualnej promocji lub poczekać na kolejną przecenę -40% w drogerii.
Zdecydowanie bardziej wolałabym spróbować odżywki Anwen;)
OdpowiedzUsuńNie znalazłam na Twoim blogu co prawda podpowiedzi, jakie masz dokładnie włosy, ale u mnie i moich koleżanek najlepiej sprawdza się wersja do średnioporowatych :) I pięknie pachnie!
UsuńJa również. ;-)
UsuńNie znoszę przyklapniętych przy nasadzie włosów...
OdpowiedzUsuńJa również :( Co z tego, że na długości wyglądają dobrze, skoro przyklap pozostaje. Dlatego niedługo planuję je skrócić :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że włosy na zdjęciu wyglądają bardzzo ładnie :) Nie testowałam ani jednej ani drugiej, więc cięzko wypowiadać się więcej.
OdpowiedzUsuńDziękuję, tutaj już po nałożeniu lekkiego olejku Anwen, aby nieco je ujarzmić :)
Usuńpiękne włosy, moje są suche i zniszczone. mimo wielu kuracji regeneracyjnych, czasami oglądam programy tych panów. Też wolę cięższe bogate produkty
OdpowiedzUsuńŻaneta w takim razie możliwe, że protein byłoby za dużo, nie każde przesuszone włosy dobrze na nie reagują. Spróbuj masek Anwen :)
UsuńJakoś nie przekonują mnie te produkty do siebie i nawet nie kusi mnie ich wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMożna spróbować, ale ja nie kupię ponownie :)
UsuńMnie w ogóle nie cięgnie do tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńOdrobiną śmieszą mnie również ich nazwy :D
Nietypowe są, to fakt, ktoś się nieźle natrudził :))
UsuńSzukałam właśnie opinii na temat ich kosmetyków, już na kilku blogach spotkałam się z negatywnymi... raczej po nie nie sięgnę
OdpowiedzUsuńJeśli włosy wyglądały "całkiem nieźle" to mnie te kosmetyki nie przekonują
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze, ze juz woecej nie zakupie ich kosmetykow glisskur juz lepiej dziala na mojr wlosy niz ichne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ich produkty są przereklamowane. Stosowałam kilka odżywek i masek desygnowanych ich nazwiskami. Miałam podobne spostrzeżenia do Twoich. Nie są to złe kosmetyki - ich jakość jest całkiem całkiem. Jednak jak na taką cenę można spodziewać się zupełnie czegoś lepszego. Przynajmniej mnie się tak wydaje, ale nie wykluczam, że komuś ich kosmetyki mogą pomóc w 100%
OdpowiedzUsuńNiestety produkty obciazaja bardzo wlosy..moje wygladajavkoszmarnie po nalozeniu tych produktów..wole jak kros napisal Gliscur i wlosy lekkie pachnace blyszczace a turaj tak rekomendowane produkty od "takich fryjerow"sa po prostu beznadziejne.
OdpowiedzUsuń