27 lutego

TRZY ULUBIONE PRODUKTY DO UST NA ZIMĘ I NIE TYLKO | SYLVECO, NUXE, ZIAJA


RATUNEK DLA SUCHYCH, POPĘKANYCH UST


Siarczyste mrozy nie służą skórze, a tym bardziej wrażliwej okolicy ust, która naturalnie przesusza się bardziej i wymaga szczególnej opieki. Prócz odpowiedniej ilości wody każdego dnia niezbędne stają się odpowiednie produkty, dzisiaj więc chciałabym zaproponować Wam kosmetyki na ratunek, które na przeciw panującej aurze zapobiegną spierzchnięciu, pękaniu i wszelkim innym, nieestetycznym lub nawet bolesnym dolegliwościom. 

nuxe reve de mel, nuxe balsam do ust

NUXE, BALSAM DO UST REVE DE MEL 

O słynnym balsamie Nuxe wspominałam już ostatnio, podobnie jak o moim mało pozytywnym, pierwszym wrażeniu. Jak widać jednak polubiliśmy się z uwagi na jego wspaniałą, maślaną i bardzo otulającą konsystencję. Otula spierzchnięte i wysuszone usta dzięki wysokiej zawartości masła shea sprawdza się bardziej w kierunku regeneracji niż nawilżenia co prawda, (a na to właśnie liczyłam najbardziej). Wciąż jednak lubię sięgać po niego wieczorem, tuż przed snem. Z uwagi na mało higieniczne opakowanie nie nadaje się na produkt do torebki. Ogromnym plusem jest również miodowo- cytrynowy w moim odczuciu zapach, nieco inny niż w przypadku pozostałych kosmetyków tej marki.


ZIAJA, MAMMA MIA, LANO MAŚĆ

Produkt odkryty rok temu i wciąż nie udało mi się znaleźć nic, co odżywiałoby i nawilżyło najbardziej przesuszoną część ciała, w tym również tytułowe usta. Działa jak płynny kompres, ratuje wargi, leczy opryszczkę, skórki wokół paznokci czy podrażniony podczas choroby nos. Nie posiada zapachu i dodatkowo każda szminka czy konturówka połączona z tą lanoliną prezentuje się pięknie i apetycznie. Nie klei się, ładnie odbija światło, przy czym wciąż daje naturalny efekt w połączeniu ze świetnym działaniem. Poleciłam ją wszystkim możliwym koleżankom, teraz chciałabym przekonać również Was. Żadne pomadki i sztyfty nie spisują się tak dobrze, przy czym Ziaja to produkt tani, łatwo dostępny i szalenie wydajny.


SYLVECO, ODŻYWCZA POMADKA Z PEELINGIEM

Choć z klasycznymi sztyftami aktualnie mi nieco nie po drodze, to w dobie matowych produktów do ust pomadka z peelingiem staje się niezastąpiona. Najczęściej sięgam po nią wieczorem w razie potrzeby lub tuż przed wykonaniem makijażu. Usuwa suche skórki, odżywia i nawilża, nawet pozostawiona jedynie na moment, za co szalenie ją cenię. Wykonana z naturalnych składników, delikatnie pachnąca i tania. Pozostawiona w ciepłym miejscu może się nieco topić, co jest zrozumiałe z uwagi na zawartość oleju sojowego, wosku pszczelego i lanoliny, jednak przy patrząc na aktualne prognozy pogody to nam nie grozi. 


Jak dbacie o usta zimą?





17 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś tą pomadkę z peelingiem ale nie lubiłam jej używać,

    Ogólnie moje usta sa mało wymagające i balsamu uzywam tylko jak jadę na narty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę bardzo, ja od jakiegoś czasu bardzo cierpię na przesuszone usta, stąd ten wpis :(

      Usuń
  2. Pomadki z Sylveco bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam cynamonową i o ile działanie mi pasowało, to zapach niekoniecznie. Testowałaś może brzozową? :)

      Usuń
  3. Wszystkie 3 znam i lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam lanomaść i pomadkę Sylveco - z obu jestem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idealne na panujący mróz, u mnie w Lublinie dzisiaj -15 stopni wieczorem! :D

      Usuń
  5. Mając w pamięci zapachy produktów z Sylveco, to na ich pomadkę raczej się nie skuszę jednak ta lano-maść z Ziaji trochę mnie zainteresowała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi cynamonowa pomadka średnio pasowała jeśli chodzi o to, jednak ten sztyft ma delikatny, lekko słodki zapach :)

      Usuń
  6. Pomadka z peelingiem to obowiązkowy kosmetyk w mojej kosmetyczce. Uwielbiam ją! 😍 muszę wypróbować dwa pozostałe produkty 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lanolinę koniecznie! Super tania i niezastąpiona :)

      Usuń
  7. Niedawno odkryłam maskę do ust na noc Laneige. Jest świetna, bardzo dobrze nawilża usta i do tego pięknie pachnie. Co drugi dzień stosuję też scrub do ust, w moim przypadku to fresh albo peeling Lush, oba są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sylveco lubię a na lano maść mam zamiar właśnie się skusić, bo przeczytałam na jej temat w ostatnim czasie wiele pochlebnych opinii :)
    Trochę mnie w obecnym czasie "powysuszało" i taki kompres byłby jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się zakochałam w tych nowych pomadkach w papierowych opakowaniach z marki Orientana! Mój hit na zimę w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niereklamowanie swoich blogów w komentarzach.
Dziękuję!